1963, olej na płycie paździerzowej, 50 cm x 62 cm, średni czas patrzenia 16,48 s.

[…] sztuka to coś, co wyrasta ponad realność… Jak gdyby silnie działa na człowieka. To znaczy jest bogatsza od tego, co jest. I działa na wyobraźnię mocniej.

T. Dominik

Tadeusz Dominik był cenionym w Polsce i na świecie malarzem, grafikiem i pedagogiem. Urodził się w 1928 roku w Szymanowie, zmarł w 2014 roku w Warszawie. Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie, w pracowni Jana Cybisa. Trafił tam, jak sam to określał, z „karabinem na ramieniu” prosto z frontu II wojny, gdzie w okopach nauczył się szybko szkicować i rysować ołówkiem. Dominik w 1988 roku uzyskał stopień profesora sztuk plastycznych. Jego malarstwo kojarzone jest głównie z intensywnym kolorem, który w jego słynnych ogrodach służy jednocześnie jako kontur, perspektywa i światłocień. Wielu nazywało go kolorystą lub postimpresjonistą. Zbigniew Herbert przypisywał artyście inspiracje sztuką ludową „w sensie […] bardzo głębokiego zrozumienia rudymentów tej sztuki, jej prostoty, świeżości i witalizmu”. Na pewno duży wpływ na twórczość Dominika miały również jego liczne podróże do USA, Francji i Afryki Zachodniej.

„Kompozycja” to dzieło przejściowe w dorobku artysty. Jest przykładem pracy, w której choć dominuje kolor, znaleźć można jeszcze kontur i ślady kształtów. Obraz powstał krótko przed ważną dla twórczości artysty podróżą do Afryki Zachodniej w 1964 roku, gdzie dostrzegł „wspaniałą, pełną ekspresji naturę i wszechobecne słońce”. Prawdopodobnie pod wpływem tego doświadczenia barwa stała się głównym środkiem wyrazu w jego pracach. Dominik twierdził, że dzieło ma swoje granice, jest zamknięte ramą i nie powinno się poza nią wychodzić. W „Kompozycji” widać centralną prostokątną partię otoczoną z czterech stron szeroką bordiurą, w której wyróżnić można 10 pól. Niemal taką samą kompozycję mają płótna z 1963 roku zatytułowane „Kompozycja z rysunkami dzieci” i „Kompozycja w artystycznej ramie”.

Badani najczęściej skupiali wzrok na elementach centralnego prostokątnego pola. Niestety bardzo trudno jest określić, co przedstawiają kładzione z dużym rozmachem warstwy bieli, czerni i oranżu. Interesujące wydają się miejsca fiksacji, które najczęściej pojawiają się na styku dwóch silnie kontrastujących barw.
Siatka kierunków spojrzeń jest gęsta w obrębie środkowej partii przedstawienia. Oznacza to, że patrząc właśnie na ten fragment, widzowie najczęściej zmieniali kierunki patrzenia. Ogólna tendencja była odśrodkowa, tzn. badani wodzili wzrokiem między centrum a zewnętrzną 10-polową ramą.

Jak już wcześniej wspomniano, bardzo trudno jest odczytać ledwie zarysowane kształty znajdujące się w centralnej partii płótna. Zawartości tego obszaru można się tylko domyślać, ponieważ krawędzie ewentualnych postaci zostały niemal całkowicie zredukowane do barwnych plam. Nieco mniejszej transformacji uległy figury znajdujące się w prostokątnych polach wokół partii centralnej. Jeśli uważnie przyjrzymy się złożonym z pojedynczych pociągnięć kształtom, dostrzeżemy w nich postacie ludzkie o różnej płci i zmiennym wolumenie. Charakteryzują się one również mniejszym bogactwem kolorystycznym. Po wnikliwszej analizie okaże się, że każda kwatera przedstawia osobną kameralną historię.

O obrazie opowiada Anna Kroplewska-Gajewska
Audiodeskrypcja

Każdy z nas patrzy na obraz trochę inaczej!

patrzy Joanna, artystka mal., lat 66
patrzy Krystyna, nauczycielka, lat 52
patrzy Krzysztof, fizyk, lat 40

Site map

PROJEKT ZREALIZOWANY W RAMACH STYPENDIUM MARSZAŁKA WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO ORAZ STYPENDIUM MIASTA TORUNIA
opracowanie merytoryczne i graficzne: Łukasz Kędziora | fotografie dzieł z kolekcji: Krzysztof Deczyński | tłumaczenie i proofreading: Martyna Kowalska